środa, 3 kwietnia 2013

Wywiad Leven z MovieWeb


Czytałem, że nie byłaś zapaloną surferką przed przyjęciem roli. Co możesz powiedzieć o obozie surfowania przez który musiałaś przejść w czasie produkcji?
Tak. Tak naprawdę nigdy wcześniej nie surfowałam, ani nie wiedziałam nic na temat Santa Cruz. Poszłam na obóz surfingowy i nie wiedziałam, że poznam całe te towarzystwo ludzi, których kocham, a z którymi nadal jestem bardzo blisko. Santa Cruz jest bardzo zintegrowanym społeczeństwem. Obok surfowania naprawdę miałam wspaniałe doświadczenie z lokalnymi mieszkańcami, którzy przyjęli Jonny’ego (Westona) oraz mnie, jakbyśmy byli jednymi z nich. Są bardzo silnymi ludźmi i nic na ten temat nie wiedziałam.

To musiało być interesujące zagrać realną osobę. Spotykałaś się często z prawdziwą Kim?
Tak, mogłam ją poznać. Pierwszy raz, kiedy ją spotkałam, ona po prostu zaczęła płakać. Całe jej życie sprowadziło się do tego. Jej historia dążyła do tego po latach życia tym, a ona podchodziła do tego bardzo emocjonalnie i miała wiele do powiedzenia na temat jej związku z Jay’em oraz jacy oni byli. Wiesz, nie mogę sobie wyobrazić wyjaśniania mojej historii jakiejś przypadkowej aktorce oraz zaufać jej na tyle, by zrobiła to właściwie. Była tak zachwycona, że byłam zdeterminowana, aby ją zagrać, co było dla niej wielkich honorem, by mi tak dogadzać. Nadal utrzymujemy kontakt. Tak wiele się od niej nauczyłam jako osoby oraz jako kobiety. Miałam naprawdę szczęście, że ją spotkałam i poznałam.

Czy pojawiła się jakaś jedna szczególna rzecz na temat samego sportu, oprócz społeczeństwa, o którym mówiłaś?
Nie wiedziałam, że tak mocno pokocham surfing i właściwie będę w nim dobra. Nie wiedziałam, że mogłabym być w grupie surferów i jeździć na te wszystkie zawody po całym kraju. To po prostu coś, co będę nosić ze sobą do końca mojego życia. Zawsze będzie coś, co będzie mnie nękać: „Żałuję, że nie surfuję. Żałuję, że nie surfuję”. Po prostu nauczyłam się odpuszczać i być beztroską. Kiedy jesteś połączony z oceanem, tak naprawdę nie myślisz o tym, co się dzieje na twojej skrzynce mailowej ani czy masz jakieś smsy, nic z tych rzeczy. Jesteś po prostu bardziej wyzwolony. To był naprawdę niesamowity aspekt tego.

Jest to jedna z pierwszych ważnych ról Jonny’ego Westona.  Co możesz powiedzieć o pracy z nim oraz tego, co wniósł na plan?
Jest bardzo złożoną osobą i nie zazdroszczę mu bycia bardzo zielony aktorem i niesienia wielkiego studyjnego filmu. Pracuję już mniej więcej 10 lat. Myślałam, że naprawdę poszedł z tym pełną metodą, a on stał się osobą, która była tak otwarta, po prostu te olbrzymie oczy, które zapraszają wszystkich do środka. Naprawdę stał się postacią. Ludzie tego nie wiedzą, ponieważ wcale go nie znają, ponieważ jest tak nowy. Okazał się zupełnie inny. Sądzę, że wykonał świetną pracę i życzę mu szczęścia w przyszłości. 

Podawano, że reżyser Michael Apted pojawił się za Curtisa Hansona. Wiem, że do nietypowe dla żadnego filmu. Możesz powiedzieć o tym procesie i jak to wpłynęło na dynamikę na planie?
Wszyscy zmierzaliśmy w jednym kierunku, a potem nagle było inaczej. Nie było to typowe. Było to trudne przejście, ponieważ wszyscy byliśmy już bardzo zakochani w tym, co wtedy robiliśmy. Michael Apted jest bardzo uprzejmym facetem i zrobił swój własny research, by spróbować i zrozumieć to, co wszyscy doświadczaliśmy. Myślę, że film miał swoje poplamione punkty, ale Michael zrobił to najlepiej, jak mógł.

To było pod koniec zdjęć, zgadza się?
Tak. Nie mogę wyobrazić sobie, jak ciężko było mu przyjść na koniec, a potem edytować całą rzecz, nie będąc tam wcześniej.

Czytałem, że kilka kamer naprawdę zagubiło się podczas zdjęć surfowania.
Tak, straciliśmy osiem kamer w czasie surfowania. Robiliśmy okropne rzeczy z aktorami i kamerzystą oraz DP. Zaskakująco na końcu wszystko wyszło w porządku, ale zrobiliśmy całkiem niezłe rzeczy z zaangażowanymi w to ludźmi. Na szczęście wszyscy byli w porządku. Zrobiliśmy kilka dość szalonych rzeczy, o których sądziłam, że nigdy ich nie zrobię, dla dobra filmu, jak surfowanie na falach o wysokości ośmiu stóp w ciemności, gdy nie mogę nic zobaczyć. To nadal mnie prześladuje, w pewnym sensie w moich koszmarach, ale było warto, było zabawnie. To było poza strefą bezpieczeństwa każdego z nas, ale każdy z nas to zrobił, ponieważ Jay mógł to zrobić. 

Co możesz powiedzieć o zobaczeniu tych masywnych breaków po raz pierwszy? Czy twój trening także miał miejsce na tych wielkich falach?
Tak, to było w Santa Cruz. Jeździłam do Santa Cruz i surfowałam codziennie przez sześć miesięcy. Doszłam do punktu, gdzie mogłabym pójść tam z moimi przyjaciółmi. Mój przyjaciel na całe życie żyje tam teraz i nigdy nie wracałam do LA, kiedy miałam jakiś tydzień wolnego. Byłam tam każdego dnia.

Gerard Butler ma taką prezencję na ekranie. Czy jest coś szczególnego, co wzięłaś od niego po pracy z nim?
Jest w biznesie od tak dawna, a ma tyle pasji, jest tak energiczny. Ma tak wiele do zaoferowania. Również nie był surferem, ale tak oczarował się tymi ludźmi, stało się dla niego istotne, by wiernie opowiedzieć historię i porozumieć się z tymi ludźmi. Zamiast jedynie bycia aktorem, który zjawia się w pracy, poszedł z tym dalej i to sprawiło,  że stało się to dla niego czymś wyjątkowym. Byłam naprawdę zadowolona, że pracowałam z nim i z wielką chęcią pracowałabym ponownie.

Masz kilka interesujących projektów w przyszłości, jak „Two Night Stand”. Brzmi zabawnie, inny sposób dostania się do takiego filmu. Możesz powiedzieć, kogo w nim grasz?
Tak. W „Two Night Stand” gram Daisy. Film toczy się w przeciągu dwóch dni, a Miles Teller, który jest fantastyczny, jest w nim. Gram jego byłą dziewczynę, która pojawia się na koniec i skopuje mu nieco tyłek. Staram się sprowadzić go na ziemię. Było zabawnie zrobić coś z takim aktorem, który jest tak komediowy. Od jakiegoś czasu nie robiłam tak naprawdę komedii, więc to było odświeżające.

Musiała to być miła zmiana.
Tak i po prostu praca z Milesem była zabawna, ponieważ musieliśmy improwizować i zrobić parę rzeczy. Dla aktora zawsze jest to zabawne. To będzie komiczne. Nie mogę się doczekać, by to zobaczyć.

Grasz również Clarisse in „Percy Jackson: Morze Potworów”. Nie został jeszcze opublikowany zwiastun, więc nadal czekam, by zobaczyć jak to będzie wyglądało.
To będzie epickie. To wszystko, co mogę powiedzieć. Będzie epickie, zabawne. Gram zupełnie inną postać od tych, które do tej pory grałam. Jest w pewnym sensie wredną dziewczyną, ale ma swoje powody i  sądzę, że to będzie naprawdę świetne. Nie mogę się doczekać, by to zobaczyć. 

Mitologiczna wredna dziewczyna.
Tak, tak.

Co chciałabyś powiedzieć tym, który nie widzieli „Wysokiej fali” w kinach, o tym dlaczego powinni zgarnąć kopię na Blu-Ray lub DVD w tym tygodniu?
Sądzę, że to świetna historia, niezależnie od tego, czy kochasz surfowanie czy też nie. Inspiruje to zarówno młode osoby, jak i starsze, by naprawdę doceniać swoje życie i żyć tak, jakby ten dzień był ostatnim, by wypychać siebie ze swojej strefy komfortu. Tego właśnie nauczyłam się z tego filmu.  Jest on po prostu szczery i sądzę, że ma dobry przekaz. Jest o związkach, o strachu, o niepewności i myślę, że wszyscy mogą się z tym identyfikować. Osobiście bardzo podobało mi się oglądanie go. Chciałabym, by ten film rozrastał się oraz by ludzie nadal go kochali.

Dziękuję bardzo. Świetnie się z tobą rozmawiało.
Dziękuję.

tłumaczenie: Gianna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...