Artykół przetłumaczony przez: http://hungergames.pl
Willow Shields i Amandla Stenberg udzieliły wywiadu Snakkle, dziewczyny opowiadały między innymi o ich doświadczeniu powiązanym z byciem częścią Igrzysk Śmierci. Poniżej możecie przeczytać cały wywiad z aktorkami.
Więc to bezpiecznie powiedzieć, że wasze życie zmieniło się nieco od premiery filmu?
Willow: Tak, z pewnością. Możemy pójść gdziekolwiek i każda z nas może być zapytana: „Czy jesteś Rue?” albo „Czy jesteś Prim?” [śmieje się]
Jest kilka specjalnych edycji Blu-Ray filmu z wieloma ekskluzywnymi materiałami zza kulis na temat tworzenia Igrzysk Śmierci. Czym jesteście najbardziej podekscytowane, że zobaczą to fani?
Willow: Codziennie była na planie kamera, która kręciła dla za kulisowych ujęć na DVD. To było ekscytujące. Będzie materiał z nami ze scen, których nie ma w filmie.
Amandla: To świetne zobaczyć nas, gdy się wygłupiamy i jesteśmy sobą. Myślę, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że nie jesteśmy naszymi postaciami.
Willow: Tak, nie jestem Prim… Jestem Willow [śmieje się].
Amandla: Wszyscy nazywają mnie teraz Rue. Myślę, że będzie zabawnie zobaczyć Glimmer [Leven Rambin] zerkającą na Rue, a potem cięcie i słuchamy „Super Bass” Nicki Minaj oraz tańczymy. Zabawnie będzie to zobaczyć.
Amandla, jak to jest być uwiecznioną jako figurka akcji Rue?
Amandla: Właśnie ją dostałam i bawiłam się nią, jest naprawdę świetna!
Czy któraś z was zrobiła coś nadzwyczajnego do przesłuchań?
Amandla: Cóż, byłam banką zanim nawet wzięłam udział w przesłuchaniach, więc byłam super zdenerwowana moim przesłuchaniem, a potem super podekscytowana, kiedy dostałam rolę. Nie mogłam w to uwierzyć. Miałam tylko dwa przesłuchania. Jedno przesłuchanie było z dyrektorką castingów, Debrą Zane, a ona dała mi radę na ponowne przesłuchanie… którą było to, bym ubrała się jak Rue. Więc przyszłam do domu Gary’ego Ross całkowicie ubrana w porozdzierane ubrania, z błotem na całym ciele, z liśćmi oraz gałązkami we włosach. Ma on naprawdę ładny dom, oczywiście, więc musiałam uważać, gdzie szłam, więc nie zostawiłam ścieżki z błota. I oczywiście nie mogłam siedzieć ze wszystkimi. Musiałam siedzieć na stołku, ponieważ nie mogłam usiąść na jego ładnych zamszowych meblach [śmieje się].
Obie poznałyście autorkę, Suzanne Collins?
Willow: Suzanne Collins jest niesamowita. Jest niewiarygodnie miła. Poznałam ją na premierze. Nie miałam okazji poznać jej, kiedy była w Karolinie Północnej, gdzie odbywały się zdjęcia.
Amandla: Poznałam ją na planie. Przyszła na scenę mojej śmierci. Dała mi radę z tym związaną, co było bardzo pomocne i było niesamowicie ją poznać.
Śmierć Rue była bardzo bardzo głęboka. Jak było to zagrać jako aktorce?
Amandla: Wiesz, było trudno, ale bardziej było dziwnie. Przeszłam na myślenie jako Rue i było to coś w stylu: „Co myślisz, kiedy umierasz?”, co było dziwną rzeczą do myślenia.
Kiedy obie po raz pierwszy raz zobaczyłyście film z widownią, patrzyłyście na ekran czy też obserwowałyście reakcje widowni?
Willow: Czasami reakcje ludzi, ponieważ to zabawne, spoglądasz na ekran i widzisz siebie, potem rozglądasz się i myślisz: „Czy oni w ogóle wiedzą, kto siedzi obok nich?” [śmieje się].
Amandla: Pierwszy raz, kiedy go widziałam byłam z przyjaciółmi i rodziną. Właśnie miała miejsce moja scena śmierci i moi najlepsi przyjaciele dosłownie płakali i trzęśli się. Mówiłam: „Ze mną wszystko w porządku. Nie umarłam”. Próbuję sprawić, by poczuła się lepiej, a wtedy odwraca się kobieta i mówi: „Szzz! Rujnujesz scenę śmierci” [śmieje się].
Która scena naprawdę do was dotarła, kiedy oglądałyście ostateczną wersję filmu?
Willow: Kiedy umarła Rue. To była scena, która najbardziej na mnie wpłynęła, kiedy czytałam książki. Właściwie słuchałam tego na taśmie. Siedziałam tam, myśląc „Dlaczego? Dlaczego? Jak mogło się to stać?”
Amandla: Ludzie zawsze mnie pytają, czy płaczę kiedy oglądam siebie na ekranie, musiałabym być bardzo zapatrzona w siebie, by płakać, kiedy widzę się na ekranie. „O mój Boże! Co świat beze mnie pocznie?” [śmieje się]. Ale sceną, która naprawdę sprawiła, że płakałam, była scena przy Rogu Obfitości, ponieważ było to bardzo zatrważające i szokujące, gdy patrzyłam kiedy wszyscy moi przyjaciele biją się i dźgają się nawzajem. Bardzo dziwnie było to zobaczyć.
Jak było kręcić w Karolinie Północnej?
Willow: Świetnie. W niektórych scenach z Katniss biegającej z łukiem i strzałami, kiedy idzie w stronę lasu, w tle widzisz stare zniszczone domy. Nakręciliśmy to w małej porzuconej wiosce. Nasz dom był stary. Schody rozwalały się i miały te wspaniałe stare filary. Było to niewiarygodne oraz nieco przerażające, ponieważ były to stare domy, które zostały zabite deskami.
Willow, Francis Lawrence jest nowym reżyserem sequela, W pierścieniu ognia. Rozmawiałaś już z nim?
Willow: Nie rozmawiałam z nim jeszcze. Nie mogę się doczekać i jestem naprawdę podekscytowana pracą z nim. Gary był niesamowitym reżyserem i wykonał świetną pracę. Przykro mi, że widzę, jak odchodzi, ale jestem również bardzo podekscytowana tym, by zobaczyć, co zrobi Francis z W pierścieniu ognia.
Jest ktoś w obsadzie, z kim nie możesz się doczekać kręcenia scen tym razem?
Willow: Nie mogę się doczekać pracy z Joshem Hutchersonem [Peeta] oraz Woodym Harrelsonem [Haymitch]. Są niesamowitymi aktorami i nie miałam z nimi żadnych scen w pierwszym filmie.
Co czyni tę książkę wyjątkową?
Willow: Myślę, że najsilniejszą rzeczą w tej książce jest to, że nie ma tu żadnych wilkołaków ani wampirów. Ma bardzo potężne przesłanie w świecie, który nie jest tak daleki od naszego. To ostrzeżenie, a może i zapowiedź, więc z pewnością miało to na mnie wpływ.
Co dalej dla was zawodowo?
Willow: Miałam odcinek w telewizyjnym programie na The Hub o nazwie The Haunting Hour. Potem mam W pierścieniu ognia.
Amandla: Jestem bardzo szczęśliwa, kiedy o tym mówię, ale mam kilka projektów w pracy, o których nie mogę jeszcze mówić [śmieje się]. Zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz