Przemysław Dobrzyński z serwisu Stopklatka poświęcił dzisiaj nieco uwagi Jennifer Lawrence. Poniżej możecie przeczytać artykuł poświęcony karierze Jen wraz z jej cytatami z różnych wypowiedzi i wywiadów. Gorąco polecam.
Jennifer Lawrence - niepokorna ulubienica Ameryki. W sierpniu tego roku skończy 23 lata, a ma już na koncie 2 nominacje do Oscara i główną rolę w jednym z największych przebojów 2012 roku, „Igrzyskach śmierci” . Jennifer nie jest jednak typową, pustą i zepsutą młodocianą gwiazdką Hollywood. Bliżej jej do twardo stąpającej po ziemi „swojskiej dziewuchy” z niewyparzonym językiem i ogromnym dystansem do wszystkiego wokół, a w szczególności do samej siebie. Na ekranach naszych kin można ją właśnie oglądać w świetnym komediodramacie „Poradnik pozytywnego myślenia” . Przy tej okazji zapraszamy do świata panny Lawrence.
Urodziła się w 1990 roku w stanie Kentucky, co zapewne tłumaczy w jakimś stopniu jej uroczo nieokrzesany temperament i rozbrajającą asertywność. Decyzję o zostaniu aktorką podjęła w wieku 14 lat. Podobno już wtedy przekonała rodziców by zabrali ją do Nowego Jorku i znaleźli jej tam agenta. Jeszcze przed skończeniem 16 roku życia zaczęła pojawiać się w epizodycznych rolach w takich serialach jak „Detektyw Monk” czy „Medium” . Pomimo młodego wieku była już wówczas świadoma tego, co chce osiągnąć i od samego początku mierzyła w poważne role w kinie. Niedługo później dopięła swego.
W 2008 roku zagrała u boku Charlize Theron i Kim Basinger w melodramacie „Granice miłości” , wyreżyserowanym przez Guillermo Arriagę , scenarzystę m.in. „21 gramów” i „Babel” . Dwa lata później otrzymała główną rolę w niezwykle skromnym, surowym, niezależnym dramacie „Do szpiku kości” Debry Granik , który osiągnął niewyobrażalny, jak na skalę tej produkcji, sukces. Zaczęło się od głównej nagrody festiwalu Sundance, skończyło na szeregu nominacji do Oscara (w tym dla Lawrence jako „Najlepszej aktorki”). I tym sposobem film, o którym nikt zapewne w najśmielszych marzeniach nie myślał w kategoriach oscarowych, i który miał stosunkowo niewielkie szanse na to by zwrócić na siebie uwagę szerszej publiczności, nagle sprawił, że nikomu wcześniej nieznana Jennifer Lawrence znalazła się na językach wszystkich. A to był dopiero początek.
Kolejne dwa lata to już jej odważny marsz ku gwiazdorstwu – choć może w jej przypadku „gwiazdorstwo” nie jest najlepszym określeniem. Z typową gwiazdą Hollywood, otoczoną błyskiem fleszy i dumnie przechadzającą się po czerwonym dywanie, Jennifer niewiele ma bowiem wspólnego. To prawda: w 2012 roku stała się z dnia na dzień megagwiazdą. „Igrzyska śmierci” w samej Ameryce zarobiły ponad 400 milionów dolarów stając się jednym z największych fenomenów filmowych ostatnich lat, a Lawrence z miejsca okrzyknięto jedną z największych kobiecych bohaterek kina akcji w historii kina. Jednak prywatnie Jennifer, choć sprawia wrażenie bezpośredniej i trochę pyskatej dziewczyny z sąsiedztwa, daleka jest od postaci Katniss, którą grała w „Igrzyskach…”.
Gdy porozmawia się z nią dłużej, zaczyna wychodzić z niej dość niepewna siebie młoda kobieta, która jednak dość często przywdziewa zadziorną maskę „in your face”. Tuż po sukcesie „Igrzysk…” w wywiadzie dla The Telegraph powiedziała: Wszędzie widzę plakaty ze swoją podobizną (…) Martwię się więc, czy nie zacznę zaraz działać ludziom na nerwy. Davidowi Lettermanowi rzuciła: Nie idźcie do kina. Tak wiem, że trolluję. Film jest świetny, ale ich największym błędem było obsadzenie mnie W rozmowie z Jayem Leno wyznała z kolei: Uwielbiam każdy show w telewizji, który sprawia, że wzrasta moja samoocena.
Na szczęście ma też do siebie ogromny dystans: Niedawno moi bracia zaprosili mnie na mecz. Byłam zdziwiona, bo myślałam, że mnie nienawidzą. Gdy w jednym z programów śniadaniowych pokazano jej zdjęcie jej samej w pięknej sukni podczas rozdania Oscarów, jedynym komentarzem do tego co widziała było: Photoshop!. Przy okazji premiery filmu „Poradnik pozytywnego myślenia” zapytana o to, jak czuła się w scenach tańca, z rozbrajającą szczerością powiedziała: Podczas próbBradley [Cooper przyp. red.] był niesamowity, a ja po prostu okropna! Tańczyłam jak czyjś tata, który zabłąkał się na studniówce. To, jak na Jennifer, dość delikatna wypowiedź.
Lawrence z miejsca stała się ulubienicą tłumów, ale też i dziennikarzy, gdyż rzadko która gwiazda potrafi tak szczerze i bezceremonialnie wypowiadać się na przeróżne tematy. Chwilami można odnieść wrażenie, że Jennifer nie ma żadnych hamulców, że brak jej filtra, przez który przepuszczałaby swe myśli. Potrafi ona na przykład wprost powiedzieć w wywiadzie z Rolling Stone:Jestem znana z bycia najszybciej sikającą osobą wszech czasów. W rozmowie dla New York Timesa podzieliła się z dziennikarzem niezwykle szczerym marzeniem: Chciałabym pizzę z moją twarzą na niej. Z kolei w jednym z wywiadów promujących „Igrzyska śmierci” tak opisywała swoją postać: Jest silna jak męski bohater kina akcji, tyle że ma pochwę. I to jest dobry przykład dla 13-latków. Chyba nie powinnam używać słowa „pochwa”, ale rozumiesz o co mi chodzi. Pochwa! Jeśli ją masz, krzycz!.
Chwila refleksji zdaje się jej towarzyszyć na ogół w momencie gdy już jest po rozmowie. I właściwie nie ma znaczenia, czy danego wywiadu udzieliła w prasie czy w telewizji. Zawsze i wszędzie jest taka sama. Raz przyznała, że chciała popracować nad tym by udzielać lepszych wywiadów:Czytałam kiedyś w Cosmopolitan artykuł zawierający porady przy okazji rozmowy o pracę, co zrobić by dana osoba cię nie znienawidziła przez 20 minut. I okazało się, że ja robię dokładnie wszystko to, czego nie powinnam!. Nie wstydzi się mówić o swoich wadach. Nie ma większych problemów z przyznaniem się do lenistwa: Jeśli nie mam nic szczególnego do roboty, potrafię cały dzień przechodzić w majtkach; i Mam ochotę zdzielić w twarz każdego, kto mówi mi, że lubi ćwiczyć.
Jej osobowość i zachowanie pełne są urzekających niezręczności. Podczas jednego z wywiadów dla Davida Lettermana, za kulisami spotkała Daniela Radcliffe’a , który także tego samego dnia był w programie. Będąc w butach na wysokim obcasie podeszła do niego, sporo go przewyższając i patrząc z góry wyznała dramatycznym głosem: Kocham Harry’ego Pottera!. Ponoć ochroniarze Radcilffe’a byli mocno zaniepokojeni… Czasem te niezręczności potrafią wywołać kontrowersje. Zupełnie niedawno, podczas ceremonii rozdania Złotych Globów, otrzymała statuetkę za rolę w filmie „Poradnik pozytywnego myślenia”. I już dosłownie pierwszym zdaniem zrobiła sporo zamieszania.Pobiłam Meryl ! - wyznała z dumą. W Internecie (i nie tylko) od razu podniosła się wrzawa – jedni potrafili wyłapać sens tej wypowiedzi z przymrużeniem oka, a inni (którzy chyba nie zrozumieli, że był to cytat z filmu „Zmowa pierwszych żon” ) nie byli z tego zbytnio zadowoleni. Parę dni później, Lawrence chciała „wyprostować” swoje słowa i wytłumaczyć o co chodzi, ale biedna, zrobiła to w typowym dla siebie stylu, mówiąc: To był cytat z filmu, kretyni!, czym chyba tylko pogorszyła swoją sytuację.
Prawdopodobnie Jennifer Lawrence może się pochwalić tym, że jest jedyną aktorką w historii, która tańczyła na rurze w klubie ze striptizem dla seniorów. Kto jeszcze w Hollywood może to o sobie powiedzieć? Wiadomo już, że sława i pieniądze jej nie zmieniły. Ciekawe czy przyznana jej niedawno statuetka Złotego Globu albo Oscar, który w jej przypadku jest właściwie wyłącznie kwestią czasu, będą miały wpływ na tę seksowną chłopczycę. Po cichu marzymy: oby nie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz