Willow Shields udzieliła ostatnio wywiadu magazynowi Candy, w którym opowiada o ulubionych scenach do nakręcenia w Igrzyskach śmierci, byciu fanką serii, czy też osób, z którymi była na planie najbliżej.
Na temat jej ulubionej sceny do nakręcenia. Prawdopodobnie dożynki. Było to po prostu dziwne, jakby wkraczać w książkę. Kostiumy cię tam przenosiły, wszyscy statyści, Effie i Strażnicy Pokoju. Czułam się, jakbym wkroczyła na właściwe dożynki i pamiętam, że myślałam, że właśnie tutaj jestem! Kiedy Effie zawołała „Primrose Everdeen!” i Jennifer zgłosiła się na ochotnika, trudno było nie poczuć się, jakby to działo się naprawdę. Jennifer jest tak wspaniała, że właściwie wciągnęła mnie w tę scenę. Wszystko po tym się po prostu wydarzyło. Z pewnością moja ulubiona scena do nakręcenia. Myślę, że fani pokochają materiały zza kulis! Będzie tam fajny dokument o tworzeniu filmu oraz świetne wywiady z obsadą.
Na temat stania się fanką Igrzysk śmierci. Czytałam pierwszą książkę, kiedy miałam przesłuchania do roli Prim. Więc stawałam się fanką. To było całkiem fajne, ponieważ wiele razy, kiedy bierzesz udział w przesłuchaniach, nie wiesz wiele o swojej postaci. Niemal zawsze lubię pierwszą książkę w serii. To wtedy poznajesz wszystkie postacie i cała seria się rozpoczyna. Suzanne Collins napisała wspaniały początek serii. Pokochałam to, jak pokazała jak Katniss bardzo kocha swoją rodzinę i poznanie wszystkich pozostałych postaci. Myślę, że moją ulubioną postacią jest Rue. Jest taka miła i bystra.
Na temat osób jej najbliższych z obsady. Najbliżej byłam prawdopodobnie z Amandlą Stenberg, która gra Rue oraz Jennifer. Nie widziałam od jakiegoś czasu Jennifer, więc nie mogę się doczekać spotkania z nią w W pierścieniu ognia. Nadal widuję się i rozmawiam z Amandlą. Zawsze fajnie jest pójść na jakiś event czy coś takiego oraz móc znowu się z nią spotkać!
Na stronie Candy możecie ponadto przeczytać o fryzurach i stylu Willow.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz