niedziela, 19 sierpnia 2012

Wywiad Dayo dla Fear Net

Artykół przetłumaczony przez: http://hungergames.pl

Dayo Okeniyi rozmawiał ostatnio z  FearNet między innymi na temat przesłuchań do Igrzysk Śmierci, Thresha czy o scenie dożynek z Jedenastego Dystryktu, która nie pojawiła się w filmie.


Więc słyszeliśmy, że Igrzyska Śmierci były twoim pierwszym ważnym przesłuchaniem i otrzymałeś rolę?
Cóż, rok wcześniej (2011), przeprowadziłem się do LA i z pewnością miałem pewne doświadczenie z przesłuchaniami, ponieważ zgłaszałem się zanim miałem reprezentację. Przesłuchiwanie to umiejętność i technika, musisz nauczyć się jak brać w nich udział. Myślę, że poszedłem na około 50 miliardów przesłuchań do małych niezależnych projektów i niezawodowych rzeczy i wszystkie te przesłuchania zaprowadziły mnie do tego, że byłem w stanie wziąć udział w przesłuchaniu Debry Zane do Igrzysk Śmierci. Kiedy tak właściwie podpisałem umowę z moimi obecnymi menedżerami, to było moje pierwsze prawdziweprzesłuchanie, które przerodziło się w coś realnego.

Byłeś bardzo podekscytowany czytaniem roli?
To było super tajemnicze. Nie mogłem o tym nikomu powiedzieć, nawet moim rodzicom. Pojechałem i przeczytałem, a to była tylko jedna strona. Mówię ci, mój współlokator i ja poszliśmy razem do tego samego college’u i on także jest aktorem, więc był jedyną osobą, której powiedziałem i że musimy przeczytać tą jedną stronę 50 do 100 razy. Było to jakieś pięć linii, ale ćwiczyłem je w każdy możliwy sposób. Więc czułem się bardzo pewnie na przesłuchaniu. Również moi menedżerowie wysłali mnie tam, ponieważ bardzo dobrze znali Debrę Zane i po prostu chcieli zobaczyć, jak sobie poradzę. Ale doprowadziło mnie to do otrzymania roli i jestem w pełni świadomy, że to nie zdarza się dla ludzi od tak. Mam w pewnym sensie poczucie winy osoby, która przetrwała [śmieje się].

Jak zostałeś Threshem?
Po prostu chciałem poczuć się, jak on. Katniss opisuje go jako fizyczny cud. Ale Gary był bardzo jasno określił, że nie chce, by wydawał się złoczyńcą. [Thresh] jest nadal dzieciakiem. Udaje, że jest twardy i zimny jak lód, ale jest naprawdę przerażony w środku. Jako aktor, lubię pracować od zewnątrz do środka, więc kiedy troszczysz się o fizyczność, to poinformuje cię o tym, co dzieje się w środku. Bardzo intensywnie pracowałem nad ciałem dla tej postaci. Miałem ledwie 162 funty, kiedy dostałem rolę, więc chodziło o to, by przybrać na wadze. Chciałem poczuć się, jak jeden z największych trybutów, więc przybrałem do 185 funtów na siłowni. Oraz trenowałem z chłopakami z 87 Eleven Stunt Design, a oni trenowali wszystkich w tym biznesie. Z pewnością zaprowadzili mnie fizycznie tam, gdzie potrzebowałem. Kiedy czujesz się silniejszy niż ktokolwiek inny w scenie, inaczej się nosisz.

Gary nakręcił dość zwięzły film, ale czy masz jakąś scenę, która nie pojawiła się w ukończonej wersji filmu?
Wszystkie sceny, które nakręciłem znalazły się w filmie poza  tym, że właściwie nakręciliśmy scenę dożynek dla Jedenastego Dystryktu, co było naprawdę fajne. Mieliśmy gościnnego reżysera, Stevena Soderbergha, który przyszedł i nadzorował. Świetnie było dostać szansę pracy z nim, ponieważ jest reżyserem, którego podziwiam od lat. To była fajna scena, ponieważ wszystko działo się w Jedenastym Dystrykcie i mieliśmy naszych mentorów, którzy wychodzili i wybierali nas na dożynkach. To była bardzo smutna scena. I wszyscy statyści byli niezwykli, niedocenieni bohaterowie filmów, ponieważ tworzą dla ciebie środowisko. Patrzyłem w oczy tych ludzi, którzy powinni być twoimi najlepszymi przyjaciółmi, twoimi sąsiadami, twoimi współpracownikami i oni mogli wypełnić cię tym uczuciem straty, kiedy zostałeś wylosowany. Mam nadzieję, że jeśli zrobią 20. rocznicową edycję Igrzysk Śmierci, zawrą to w DVD pewnego dnia.

Kiedy obejrzałeś ukończony film, która scena naprawdę do ciebie dotarła?
Szczerze, z taką postacią jak [zawodowiec z Drugiego Dystryktu] Cato (Alexander Ludwig) strasznie łatwo jest stworzyć postać szablonowego, złego typa. Scena na końcu, w której mówi „I tak ze mną koniec”, uczłowiecza to, że postać była dla mnie złotem. Złoczyńca nie jest naprawdę złoczyńcą, dopóki nie widzisz w nim nieco człowieczeństwa. Możesz spojrzeć na demona lub coś w tym stylu, który jest czystym złem i oglądać, jak popełnia potworności i nie czujesz nic, ponieważ nie jest człowiekiem. Ale zobaczyć istotę ludzką, która robi takie rzeczy, jest bardzo bliska celu. Oglądając uczłowieczonego w ten sposób Catona, naprawdę sprawia to, że zastanawiasz się, czy gdybyś dorastał tak jak on, byłbyś taki sam? Kiedy to zobaczyłem, sprawiło to, że pomyślałem ponownie o tym, co sprawiło, że Cato znalazł się w takiej sytuacji. Nawet jeśli ma zakręcony, psychiczny cel, jest to cel i w jakiś sposób, odczuwasz w stosunku do niego empatię. To było wspaniałe tworzenie filmu dla mnie i momenty jak te, przyprawiają mnie o dreszcze.


Cały wywiad możecie przeczytać na stronie FearNet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...