Był tak blisko zagrania Peety w tegorocznym mega blockbusterze, ale stracił rolę na rzecz swojego dobrego przyjaciela Josha Hutchersona. “Było to dość ciężkie. Naprawdę, naprawdę tego chciałem”. Powiedział, że czuł, jakby całe jego życie zmierzało do tej roli, a kiedy jej nie dostał, był zdruzgotany. “Myślę, że po prostu chciałem jej nieco za bardzo.” Patrząc wstecz, mówi, że było to ogromne i potrzebne sprowadzenie na ziemię. “Było to dla mnie bardzo sprowadzające na ziemię doświadczenie”.
Ale dziwnym zwrotem przeznaczenia, Parrish może trafić koniec końców do “Igrzysk śmierci”. Jego imię zostało wrzucone do miksa potencjalnych aktorów do zagrania postaci Finnicka Odaira w sequelu “W pierścieniu ognia”. Tym razem jest o ostrożniejszy w pobudzaniu swojej nadziei. Rozmawiał z producentami, ale nie chce zbytnio o tym myśleć. Jego oczy jaśnieją jednak, kiedy rozważa tę możliwość. “To mogłoby być zabawne”, powiedział, nie mogąc się powstrzymać. “Jeśli Lionsgate (studio stojące za filmem) chcę w to wejść, będę tam. Będę dokładnie właśnie tam”.
Co o tym sądzicie? Chcecie, by to Hunter został naszym Finnickiem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz