„Garry Rosss i ja znamy się od długiego czasu… Pojechałem tam na kilka dni, ale to sprawiło, że czułem się zdenerwowany.”, powiedział nam reżyser, który przeniósł na ekrany takie filmy jak Traffic czy Erin Brockovich, na premierze jego filmu Haywire.
I podczas gdy Steven został całkiem nieskory do powiedzenia, co właściwie nakręcił dla tego filmu, nie wydaje się, żeby było to całkiem beztroskie doświadczenie (…).
Steven kontynuuje: „Gdybym kręcił dla siebie, wiedziałbym, kiedy miałem to, co chciałem. Kręciłem dla Gary’ego i wiedziałem, czego chciał oraz jaki jest jego styl, ale byłem naprawdę zdenerwowany… Nie słyszałem od niego nic przez dwa tygodnie, więc chciałem mówić ‘cholera!’ A potem wreszcie do mnie zadzwonił i powiedział „Och, przepraszam, że nie dzwoniłem. Jestem bardzo zadowolony z tych rzeczy’. I byłem bardzo zmartwiony, że to zawaliłem”.
Cały wywiad przeczytacie tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz