Kristen Bell nie kryje się ze swoją miłością do Igrzysk śmierci oraz chęci zagrania Johanny Mason w filmieW pierścieniu ognia, nawet podjęła w tym kierunku pewne kroki. W wywiadzie dla The Huffington Post, który został przeprowadzony drogą telefoniczną, opowiada o Igrzyskach śmierci, a także 30-tych urodzinach aktorki w temacie Igrzysk śmierci!
Teraz „Igrzyska śmierci”. Wiem, że jesteś wielką fanką.
To wszystko o czym myślę.
Coś nowego na temat twojej kampanii do roli Johanny? Nadal to się dzieje?
Na moim biurku kampanii tutaj na moim pełnowymiarowym łóżku w tylnej sypialnie w moim rodzinnym domu w Oregonie nie ma nowości [śmieje się] – inne niż fakt, że próbuję pozostać na bieżąco i nie starzeć się zbyt szybko, bym nadał mogła być obsadzona.
Byłaś Katniss na Halloween?
Nie, ale moje 30-ste urodziny miały tematykę „Igrzysk śmierci” i rozłożyłam numery dystryktów po całym domu. Położyłam Dystrykt Czwarty dla wody w basenie. Położyłam Dystrykt Drugi dla elektroniki w okolicy wieży stereo i iPoda. Miałam nadmuchiwany zamek na trawniku i położyłam Kapitol obok dmuchanego domu. W okolicach frontowych drzwi położyłam Dystrykt Dwunasty. Wszyscy moim przyjaciele przebrali się za bohaterów, a ja przebrałam się za Katniss. Byłam od góry do dołu w spandeksie z ognistą peleryną i nosiłam łuk i strzałę.
To brzmi bardzo epicko.
O tak, to było bardzo ważne. Miałam przyjaciół, którym się to nie spodobało. Mam przyjaciół, którzy lubią to robić. Nie wygłupiają się. Miałam przyjaciół, którzy przyszli przebrani za Catona i Clove oraz ubrali się w dziwne fabryczne liście i kolory armii. Mieli footballowe czarne kreski pod oczami i zabrali wszystkie noże z domu, nawet noże do masła i osłonili je taśmą, by nie były za ostre i przymocowali je do swoich ciał jak amunicję. Musieli przykleić te wszystkie noże do siebie – to było wspaniałe. Miałam kilka osób jako Effie Trinket. To było bardzo wyjątkowe. Ludzi ubrali się jak gończe osy. Byli jak brzęczące osy, ale z olbrzymimi żądłami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz