wtorek, 27 listopada 2012
Jennifer w rosyjskim magazynie Oops!
Tłumaczenie: Gianna dla hungergames.pl
Mamy nadzieję, że Jennifer Lawrence jeszcze nie zakręciło się w głowie od sukcesu! Dopiero co spadła fala popularności „Igrzysk Śmierci”, a już wychodzi nowy film z jej udziałem. Nawiasem mówiąc, o rolę w „House at the End of the Street” musiała trochę powalczyć.
O jakiej roli zawsze marzyłaś?
O roli Bridget Jones! Naprawdę! Ona była gotowa zmienić się w imię miłości.
Opowiedz, jak przebiegła trasa promocyjna „Igrzysk Śmierci”.
Czułam się jak Justin Timberlake. Jedna dziewczyna nawet zemdlała! Oczywiście nie dlatego, że ja tam byłam. Wszystkich oczarował Liam.
Liam i w prawdziwym życiu jest taki miły?
Nawet sobie nie wyobrażasz! Kiedy przyszedł na casting, powalił wszystkich na kolana.
Po „Igrzyskach Śmierci” stałaś się bardzo popularna. Teraz sama wybierasz sobie role?
Teraz tak. Bardzo ważny jest dla mnie reżyser. Może podobać mi się scenariusz, ale jeżeli z reżyserem nie da się dogadać, to nie przyjmuję roli.
Jak otrzymałaś rolę w „House at the End of the Street”?
Bardzo chciałam zagrać w tym filmie. Ale reżyser o tym nie wiedział! Na początku chciałam do niego napisać, ale nie mogłam doczekać się odpowiedzi i zaczęłam dzwonić. Dzwoniłam do niego 12 razy!
Co zrobisz z pierwszym milionowym honorarium?
Haha, wykąpię się w basenie pełnym włoskiego makaronu!
Jak spędzasz wolny czas?
Chodzę gdzieś z przyjaciółmi albo oglądam „Real Housewives”.
A co to za historia między tobą a Kristen Stewart?
Nie było żadnej historii. W sieci pojawiły się plotki, że jesteśmy zaciekłymi wrogami. Niewiele myśląc napisałam do Kristen i razem się z tego pośmiałyśmy.
źródło
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz