Najfajniejsza rzecz w Igrzyskach śmierci jest akcent twojej postaci [Effie Trinket]. Czy czasem nim się posługujesz i pozostawiasz wiadomości głosowe znajomym na ich telefonach a la Effie?
To jakby oszukiwanie! Należy on do Effie. Nie robiłam tego od czasu kręcenia filmu.
Jesteś absolwentką UPenn magna cum laude. Gdybyś brała udział w Igrzyskach śmierci, jaka byłaby twoja strategia z Ligi Bluszczowej?
Być jak Mike Tyson [śmieje się]. On gryzie uszy. Gryzie ręce.
Obfitujesz w filmy. Igrzyska śmierci, Człowiek na krawędzi, Jak urodzić i nie zwariować. Jaki projekt chciałabyś najbardziej zrealizować jako następny?
Kocham dobrą literaturę. Z wielką chęcią zrobiłabym Szekspira lub musical. Jest wiele niesprawdzonych pudełek, które chcę zrealizować.
Pozostałą część wywiadu możecie przeczytać tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz