- Bawi mnie założenie, iż coś tak banalnego, jak znalezienie się we własnym mieszkaniu, okazuje się ogromnym wyzwaniem- mówi reżyser o swojej koncepcji fabularnej. - Postanowiłem, że w jednym dniu akcji zawrę wszystkie możliwe niefortunne zdarzenia. Zacząłem się zastanawiać, do jakiego stopnia można kogoś rzucić na otwarte morze we współczesnym świecie? - dodał.
Meghan jest dziennikarką z Los Angeles, której marzeniem jest prowadzenie wiadomości w jednej z czołowych stacji telewizyjnych. Wszystko wywraca się do góry nogami, gdy rzuca ją narzeczony, a dziewczyna traci szansę na awans. Ale od czego są najlepsze przyjaciółki! Ubierają ją w prowokacyjną żółtą sukienkę i organizują szalony wieczór na mieście.
Atmosfera najmodniejszego nocnego klubu wszystkim poprawia nastrój i nawet urocza Meghan zaczyna zuchwale flirtować z przystojnym barmanem, Gordonem. To, co wydarzyło się następnego dnia, gdy Meghan obudziła się w mieszkaniu Gordona, w zupełnie nie znanej sobie dzielnicy LA, uruchomiło serię niefortunnych zdarzeń. I tak, w jeden dzień, porządna dziewczyna przeżyje wiele mało chwalebnych przygód.
"Dzień z życia blondynki" w kinach od 6 lutego.
źródło

Moim zdaniem, film jest całkiem niezły, choć widziałam dużo lepsze z udziałem Elizabeth. :)
OdpowiedzUsuń