poniedziałek, 11 lutego 2013

Steven Soderbergh o kręceniu 'Igrzysk śmierci'

tłumaczenie: Gianna
Steven Soderbergh był drugim reżyserem Igrzysk śmierci. Gary Ross, prywatnie jego dobry przyjaciel, poprosił go, by w ciągu kilku dni w sierpniu 2011 roku pomógł mu z kręceniem filmu nad którym pracuje – Igrzyskami śmierci. Steven odpowiadał za kilka scen, w których nie brali udział aktorzy filmu, a sceny takie jak na przykład bunt w Jedenastce. Teraz, Steven w wywiadzie dla Collider po raz kolejny rozmawia na temat tego doświadczenia.


Byłeś drugim reżyserem Igrzysk śmierci, nie wiem, czy dużo o tym rozmawiałeś, ale jak się w to zaangażowałeś?
Cóż, Gary jest moim przyjacielem, znam go od dawna. W pewnym czasie, właściwie w połowie lat 90-tych spałem na jego kanapie przez trzy tygodnie. Po prostu mamy historię z pomaganiem sobie nawzajem, pokazuję mu wszystko, byłem producentem Miasteczka Pleasantville. Więc zadzwonił do mnie w kwietniu i powiedział „Szukam kogoś do Igrzysk śmierci, mam dwa dni dla drugiej ekipy zdjęciowej pod koniec sierpnia, co robisz? Mógłbyś przyjechać? Muszę mieć kogoś zaufanego w tym, byłbyś zainteresowany?” Więc powiedziałem: „Tak, właściwie Contagion – Epidemia strachu będzie skończony i nie zaczęliśmy jeszczeMagic Mike, więc właściwie jest idealnie. Mogę dosłownie polecieć i to zrobić.”
Najbardziej nerwowe było dla mnie kręcenie i martwienie się: „Czy robię to, czego potrzebuje? Czy robię to, czego on chce?” Kiedy kręcę własne rzeczy, patrzę na to i mówię: „OK, mamy to, potrzebuję tego, mam to.” On jest na pierwszym planie, ja jestem na drugim, chcę dostarczyć mojemu przyjacielowi tego, co potrzebuje. Odkryłem, że aspekt tego -  bardzo martwiłem się, czy dawałem mu wszystko czego potrzebował i czego chciał. Zabawną częścią mojej pracy tam było dokładne odtworzenie estetyki, jaką on i Tom Stern stworzyli w przypadku kadrowania, światła i ruchu. Jestem tam, by być kameleonem i duplikować, by wszytko było gładkie. I kocham to, kocham w pewnym sensie podanie się temu i podążaniu ich zasadami. Więc zrobiliśmy to, nakręciliśmy masę głupot, było naprawdę zabawnie, a potem nie usłyszałem nic od niego i myślałem „Och, nie”. Wreszcie dwa tygodnie później, napisał do mnie e-mail, który brzmiał: „Właśnie zdałem sobie sprawę, że nie sądzę, bym ci kiedykolwiek odpowiedział.” Napisał: „Jestem bardzo zadowolony z tych rzeczy. Dziękuję”. A potem ja napisałem: „O Boże, koleś, spowodowałeś, że zupełnie wpadłem w szał, myślałem, że przeczytam, że musisz to zrobić ponownie”. A on odpowiedział: „Nie, nie, nie, wszystko wyszło świetnie.” Więc to było zabawne, to było trudne show. Byłem naprawdę zadowolony, że film się przyjął, ponieważ pracowaliśmy nad nim naprawdę ciężko. Dobrze rozumiem go, mówiącego: „Nie chcę wracać i robić tego ponownie”, ponieważ poczułbym się tak samo.
Jesteś prawdopodobnie najbardziej wykwalifikowanym reżyserem drugiego planu ostatniej dekady.
To było zabawne.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...