Na konferencji prasowej w LA, dziennikarz z serwisu Collder.com, zaczepił Jennifer i zadał jej kilka pytań, m.in. odnośnie jej relacji z Kristen Stewart i z Gary’m Ross’em, przygotowaniach do roli, ale i o ulubionym programie telewizyjnym!
Collider: Czy masz ulubionego reżysera, aktora lub film?
Nie mam jednego, takiego którego strasznie bardzo lubię. Myślę, że Kubrick. Kocham Sofię Coppolę. To trudne, bo pracowałam z wieloma z nich, David O. Russell, Susanne Bier. Woody Allen, Coen Bros…
To jest trudne pytanie.Kocham „Labirynt fauna„ , kocham Guillermo del Toro. Alejandro Gonzalez Inarritu. I „Heart Huckabees” zdecydowanie jest jednym z moich ulubionych filmów. Może być moim ulubionym.
Masz jakąś wybraną, ulubioną piosenkę na karaoke?
Nigdy nie mogłam śpiewać na karaoke. Nie pytaj dlaczego (śmiech). Ale gdybym musiała wybrać to może… „Wind Beneath My Wings”.
Kiedy zdałaś sobie sprawę, w co się wpakowałaś, jaką sławę przyniesie ci „HG”, czy napisałaś do kogoś z „Twilight” z pytaniem „Co ja mam robić?”
(śmieje się) Nie, nie rozmawiałam z nikim z „Twilight” na ten temat, jedynie z Kristen Stewart kilka dni temu, przez pocztę elektroniczną. Ale nie o tym. Skierowałam się do niej, bo na nas obu skupiają się tabloidy, a to okropna presja i pajęczyna kłamstw. Nigdy się nie spotkałyśmy ani nie rozmawiałyśmy, ale obie wiemy, że mianuje się mnie jej następczynią. Niektórzy piszą, że z tego powodu walczymy jak psy i koty, ale to nie prawda. Więc w zasadzie tylko strzeliłam jej tę wiadomość, a ona odpisała: „Nie przejmuj się tym, witamy w świecie gówna.”. Wiesz… tak o tym nigdy nie myślałam. To w pewnym momencie stało się jasne, że ten film wszystkim nam przyniesie rozgłos, co równało się z atakami tabloidów.
Ciekawą rzeczą w „HG” są bardzo estetycznie zbliżenia. Czy Gary podchodził do ciebie i informował cię o tym, że teraz będzie tak kręcił, czy mieliście jakąś wspólną wizję i umawialiście się razem?
To było jedno i drugie. Załapałam bardzo szybko jego tok rozumowania. Gary robił jakby film wojenny, a gdy zdałam sobie z tego sprawę, to zaczęło nakręcać mnie do działania. To arcydzieło!
Rozmawiałem z wieloma aktorami. Jedni przygotowują się do roli na podstawie scenariusza i własnych odczuć, niektórzy czekają na spotkanie z reżyserem i producentami, aby przybliżyć sobie wizję projektu. A ty jak to robisz?
Nie mam jakiegoś ustalonego systemu. Zazwyczaj dostosowuję się do reżysera. Jeżeli spotykam się z nim, a on mówi masz robić to, to i to, nauczyć się tekstu co do linijki, gdy pojawiasz się na planie i ogólnie trzymać się scenariusza, to tak robię. Jeżeli nie, to przychodzę na plan, czytam scenariusz i improwizuję. Osobiście wolę drugą opcję.
Czy nagrywałaś jakieś sceny, które nie pojawiły się w filmie, a potem żałowałaś, że ich nie było?
Wiesz, nigdy nie mam tak, że oglądam film i myślę: „Kurcze, szkoda, że nie ma tu tej sceny”. Zapominam o tym. Skoro nie ma jej w filmie, to znaczy, że tak jest lepiej.
Jakie programy w telewizji oglądasz teraz, na bieżąco?
„Doomsday Preppers”, „Ancient Aliens”, „Sex and the City” ponieważ jestem dziewczyną! „Intervention”, „Addicted”, „I Didn’t Know I Was Pregnant”, „My Teen Is a Nightmare I’m Moving Ou”t, oh noi i „Scare Tactics”!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz