To trwało około czterech tygodni. Musiałem jeść dużo białka. Musiałem jeść rzeczy, których nie lubię, a nie mogłem jeść tego co lubię, jak kasze czy tarty. Ciągle dostawałem pierś pieczonego kurczaka. Kurczak, kurczak, kurczak. Mięso, mięso, mięso. Do dzisiaj mam wstręt do mięsa. A najbardziej do kurczaków!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz