Stanley Tucci jeszcze do niedawna nie wiedział o istnieniu książkowego bestsellera "Igrzyska śmierci".
Kiedy aktor otrzymał propozycję roli w ekranizacji prozy Suzanne Collins, nie zdawał sobie sprawy, że "Igrzyska śmierci" to fenomen wśród nastolatków.
Jego dziewczyna Felicity, agentka pisarzy, poradziła mu, aby przyjął ofertę.
- Powiedziałem Felicity, że dostałem propozycję roli w jakimś filmie zatytułowanym "Igrzyska śmierci" - opowiada Tucci. - Od razu wiedziała, o czym mowa.
"Przyjmij ją", odparła. Nigdy wcześniej nie słyszałem o książkach Suzanne Collins i nie wiedziałem o całym tym fenomenie. Scenariusz okazał się wspaniały, więc sięgnąłem po książkę. Dziś jestem naprawdę szczęśliwy, że posłuchałem Felicity.
źródło

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz