Podczas premiery filmu Gone, Dayo Okeniyi porozmawiał przez chwilę z E! Online. Opowiada o Jennifer Lawrence, jej niesamowitym talencie, a także o tym, że nikt nie zamierzał stworzyć kolejnegoZmierzchu, to zupełnie inna historia.
„Jen jest w 50% osobą, która cały czas się wygłupia i w 50% nominowaną do Oskara. Tuż przed rozpoczęciem ujęcia, mówi: ‘masz rozpięty rozporek’, a gdy Gary Ross mówi ‘Akcja’, ona po prostu przechodzi na tryb Meryl Streep! A ja na to: ‘Jak ty to robisz?’ Nie traktuje siebie zbyt poważnie. Nigdy nie dowiedziałbyś się, że niesie ten film na swoich ramionach… Jest naprawdę utalentowana i zasługuje na wszystko to, co się wokół niej dzieje”.
„To nie jest Zmierzch, gdzie są wampiry i wilkołaki. Lub Harry Potter, gdzie masz magię. Tutaj są prawdziwe ludzkie istoty, postawione w tragicznych sytuacjach, co nie jest aż tak oddalone od rzeczywistości”, wyjaśnił.
„Próbowaliśmy stworzyć najlepszą wersję książki Suzanne Collins, jaką tylko mogliśmy. Nie sądzę, by Lionsgate czy Gary Ross zamierzali zrobić z tego kolejny Zmierzch i czuliśmy to na planie. Gary’emu cały czas zależało na historii, na postaciach, zawsze wszystko od serca”.
Bardzo wiele miłych słów. Oby było tego jak najwięcej!
źródło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz